Dżemy to jedne z najchętniej wybieranych produktów do wielu potraw i przekąsek – na kanapki, do naleśników, deserów, gofrów czy nawet lodów domowych (jako polewa). Często nie zwracamy uwagi na to czy dżem, który wybieramy, ma dobry skład. Zatem jak wybrać dobry dżem?
Zawartość owoców i… nieszczęsny cukier!
Pewnie, że dżemy są smaczne – są mieszanką owoców z czystą sacharozą, jak mają nie smakować? Niestety, w wielu przypadkach to właśnie cukier stanowi główny składnik, a owoców jest od niego mniej. Pod każdym dżemem wyróżniliśmy zawartość cukru (ogólną – jest tu także ten cukier z owoców, połączony z dodaną sacharozą – ile byśmy dali, aby producenci pisali dokładną gramaturę cukru, który sami dodają! O jednym trzeba tutaj pamiętać: podana jest ilość owoców, które dodano przy produkcji, a nie ilość gram owoców, która w nim jest. Owoce w produkcji dżemów i przetworów owocowych przechodzą szereg procesów, m.in. odszypułkowanie, kilkukrotne gotowanie, rozdrabnianie – przez co tracą swoją masę i z np. 50g owoców użytych do produkcji robi się 20-30g w gotowych dżemie. A z 30g… jakieś 15.
A o tym, jak bardzo cukier wpływa na organizm (negatywnie), przeczytacie w naszym najnowszym eBooku – “Za słodko!”.
Bez pektyn nie ma dżemu…
… Ale bez innych dodatków już się obejdzie! I tak, np. guma guar to niepotrzebny zagęstnik, który jest zupełnie zbędny, gdy jest wystarczająca ilość owoców. Regulatory kwasowości także zaznaczyliśmy na czerwono, bo wcale nie musi ich być, co widać na przykładzie dżemów z uśmiechniętą buźką 🙂
Pektyny natomiast odpowiedzialne są one za zestalanie dżemów i konfitur, dzięki nim dżemy są gęste, smarowne, „nie spadają” z noża… Jeśli robiliście dżem bez jakiegokolwiek żelfixu to wiecie, że taki dżem będzie po prostu „owocową papką” – jasne, że chętnie ją zjemy, ale producent jako dżemu raczej tego nie by sprzedał ? w sklepie przecież „jemy oczami” i wygląd produktu jest ważny – na całe szczęście, pektyny to naturalne związki występujące w wielu roślinach, zwłaszcza owocach jagodowych i pełnią pożyteczną funkcję w organizmie – działają jak błonnik, porpawiają trawienie i są naturalnym prebiotykiem.
A może by tak “produkt 100%”?
Na rynku są produkty tzw. “100%”, które co prawda mogą zmylać nazwą – bo wbrew napisowi, nie ma w nich tylko owoców, ale jedno trzeba przyznać: brak dodatku białego cukru oraz zawartość owoców na poziomie 70-80% stawia je w o wiele lepszym świetle, niż większość dżemów. W takich produktach, na powstanie 100 g produktu używa się 100 g owoców – co w efekcie końcowym, po odparowywaniu i przetworzeniu daje (zmniejszoną) masę jakichś 70-80 g. Prawda, że przyzwoicie?
Nie mówimy, że wszystkie dżemy są “BE”. Są i takie, które warto kupić. Akurat wśród czarnej porzeczki jest dużo mniejszy wybór, niż np. w truskawkowych, ale… też można znaleźć fajne!