Co w trawie piszczy, czyli dobre składniki oraz te, na które powinno zwrócić się szczególną uwagę
Produkty tego typu powinny zawierać substancje o właściwościach przeciwbakteryjnych oraz antyseptycznych, aby podczas depilacji nie nabawić się infekcji mieszków włosowych. Do tej klasy związków możemy zaliczyć bisabolol, który występuje w olejku eterycznym z rumianku. Warto także, aby produkt był wzbogacony w substancje nawilżające takie jak allantoina, gliceryna czy masło shea, które nawilżają skórę oraz zmiękczają zarost, ułatwiając proces depilacji. Dodatkowym atutem będzie dodatek witaminyE jako przeciwutleniacza walczącego z wolnymi rodnikami. Kontrowersyjnym środkiem dodawanym do kremów do golenia i nie tylko jest Cocamidopropyl Betaine, który z jednej strony jest środkiem łagodnie myjącym oraz pianotwórczym a z drugiej niebezpiecznym związkiem jeśli zostanie wymieszany z SLS oraz jego pochodnymi, ponieważ powoduje przesuszenie skóry, łupież, wypryski na skórze oraz alergiczne zapalenie skóry. Co więcej, w 2004 roku został on uznany w USA za alergen. Innym niebezpieczeństwem jest Oleamide DEA, ponieważ w połączeniu z organicznymi związkami halogenowymi (np. 2-Bromo-2-nitropropane-1,3-diol) powoduje wytworzenie się nitrozaminy, która uważana jest za substancję rakotwórczą. Związkiem na który również trzeba zwrócić uwagę jest Cocamide MEA, ponieważ może on zawierać niewielkie ilości Cocamide DEA co także może skutkować wytworzeniem niebezpiecznej nitrozaminy.
Co zamiast kremu do golenia?
Naturalną alternatywą jest stworzenie własnej mieszanki, poprzez połączenie:
– ½ szklanki masła shea
– ¼ szklanki miodu
– ½ sklanki oleju kokosowego
– ½ szklanki oliwy z oliwek lub innego oleju
– ¼ szklanki oliwy z oliwek
– ¼ szklanki mydła kastylijskiego