Kategoria:
Produkty zbożowe

Kołodziej orkiszowy jest chlebem mieszanym żytnio-pszennym (pod nazwą "Kołodziej orkiszowy" drobnym drukiem jest napisane "chleb mieszany żytnio-pszenny"). Jednak dlaczego producent postanowił nazwać ten chleb "Kołodziej orkiszowy"? Ostatnio orkisz stał się bardzo popularny, ze względu na swoje właściwości (np. dieta orkiszowa pomaga obniżyć poziom cholesterolu we krwi). Z tego względu nazwa "Kołodziej orkiszowy" przyciąga uwagę konsumentów, którzy mogli gdzieś usłyszeć, że orkisz ma korzystne właściwości zdrowotne. Na pewno niejedna osoba dała nabrać się na nazwę chleba i ma prawo być zła na producenta. Kołodziej orkiszowy składa się głównie z mąki żytniej (45%), wody i mąki pszennej (10%). Gdzie jest mąka orkiszowa? Otóż zajmuje na liście dziesiątą pozycję i stanowi tylko 1%! Nie oszukujmy się, 1% to bardzo mało, wręcz tyle, co nic. Na szóstym miejscu znajduje się jeszcze ziarno orkiszu (2%), czyli razem dodatek orkiszu stanowi 3%, czyli nadal niewiele. Chleb powinien się nazywać Kołodziej żytnio-pszenny, a nie orkiszowy. Przyjrzyjmy się pozostałym składnikom, a jest ich w sumie, aż dwadzieścia trzy. Pozytywny jest dodatek siemienia lnianego, mąki żytniej razowej, otrębów żytnich oraz mąki pszennej razowej. Dodatek mączki słodowej jęczmiennej polepsza barwę pieczywa poprzez powstanie złocistej, błyszczącej i chrupiącej skórki, poprawia smak i aromat. Ponadto korzystnie wpływa na strukturę miękiszu, wpływa na powiększenie objętości pieczywa,  wydłuża okres świeżości produktu. Również zmniejsza koszty produkcji poprzez krótszą fermentację, skrócenie czasu wypieku, ograniczenie dodawania drogich polepszaczy. Dodatek oleju roślinnego wpływa na przedłużenie okresu przydatności do spożycia. Środek poprawiający mąkę, czyli kwas L-askorbinowy (E300), pomaga zatrzymywać gaz w cieście, co powoduje, że bochenek chleba rośnie i daje błędne wrażenie wielkości i wagi. Grys sojowy przedłuża świeżość pieczywa i jest bogatym źródłem białka. Kołodziej orkiszowy nie zasługuje na ocenę pozytywną - nazwa wprowadza w błąd konsumentów, a niektóre dodatki nie są koniecznie do wypieku chleba.