Ciąża a preferencje smakowe dzieci

Porady zakupowe 24-04-2019
Autor: Zuzanna Antecka Udostepnij artykuł:
Fascynuję się żywieniem dzieci. Pomagam rodzicom, uczyć dzieci, jak jeść dobrze. Ta nauka (szczególnie nauka zdrowych nawyków żywieniowych) ma procentować przez całe ich życie. Jednak wcale nie rozpoczyna się ona w momencie podania maluchowi pierwszej łyżeczki stałego pokarmu. Nie zaczyna się ona nawet w momencie narodzin! Nauka smaku rozpoczyna się bowiem już w łonie matki! Można powiedzieć, że 9 miesięcy spędzonych w brzuchu to istny uniwersytet, który noworodek kończy z dyplomem “Wiem, co lubi moja mama i lubię to samo!”. A uniwersytet ten obejmuje m.in. takie wykłady, jak smak czosnku, szpinaku i czekolady.

Nauka smaku

Mało która kobieta będąc w ciąży lub karmiąc piersią myśli o tym, czy jej dziecko będzie lubiło brokuły. Wizja karmienia dziecka “prawdziwym” jedzeniem wydaje się być tak odległa, że nie zaprzątamy sobie nią głowy. Tymczasem w naszym brzuchu nie tylko rozwija się mały wielbiciel mleka ale też prawdziwy smakosz. Już w 12. tygodniu ciąży płód zaczyna połykać wody płodowe, a w 19. jest w stanie rozróżniać jego smaki! Jeżeli jakiś szczególnie mu odpowiada, połyka płyn tak łapczywie, że dostaje czkawki. W trzecim trymestrze ciąży może połykać nawet 750 ml płynu dziennie. Płyn owodniowy jest zatem pierwszym prawdziwym pokarmem naszych dzieci - zawiera składniki odpowiedzialne zarówno za smak i zapach!

marchewka

"Marchewkowy eksperyment"

Co ważne, dzieci nie zapominają poznanych w brzuchu smaków. Udowodniono to m.in. w słynnym “marchewkowym eksperymencie”.

Naukowcy wybrali grupę kobiet w ciąży i podzielili je na 3 podgrupy, dając następujące zalecenia:

  • grupa 1: ma pić sok marchewkowy regularnie w czasie ciąży
  • grupa 2: ma pić wodę w trakcie ciąży i sok marchewkowy w trakcie karmienia piersią
  • grupa 3: ma unikać soku marchewkowego w czasie ciąży i karmienia piersią

Kiedy narodzone maluchy zaczynały przechodzić na stałe pokarmy, naukowcy ponownie zaprosili mamy do eksperymentu. Dzieciom zaoferowano płatki śniadaniowe, które były albo klasyczne (pełnoziarniste) albo wzbogacone o smak marchewki. Mamy miały ocenić, jak bardzo dzieciom smakuje posiłek, czy grymaszą, a wszystko działo się pod czujnym okiem naukowców. Cóż się okazało? Dzieci z grup znających smak marchewki (grupa 1 i 2) okazywały mniej negatywnych oznak i chętniej jadły marchewkowe płatki! Podobnych badań jest więcej, jednak to marchewkowe jest chyba najbardziej znane.

Czego to dowodzi? Produkty, które jemy (regularnie!) w czasie ciąży i karmienia piersią są lepiej rozpoznawane przez dzieci po narodzinach i chętniej akceptowane. Dlaczego? Głównie dlatego, że wszyscy wolimy jeść coś, co znamy, czujemy się wtedy bezpieczniej. A dla małego dziecka każdy nowy produkt to całkowicie nowe doświadczenie!

Uwaga na słodycze i słone przekąski

Niestety ta nauka ma też ciemną stronę. Tak jak mamy mogą zwiększyć szanse na pokochanie przez ich dzieci chociażby marchewki i szpinaku, tak mogą zwiększyć ich pragnienie smaku słodkiego, słonego czy nawet smaku alkoholu, jeżeli w czasie ciąży nadużywają tego typu produktów.

Na koniec proste wnioski - co każda mama (przyszła lub obecna) może z tych badań wyciągnąć dla siebie i swojego dziecka?

Najważniejsze to zapamiętać, że okres ciąży (i karmienia piersią) to czas, kiedy możemy przyzwyczaić nasze dzieci do smaku produktów ważnych dla rozwoju w przyszłości dobrych nawyków żywieniowych (warzyw, owoców, orzechów itp.). Co za tym idzie ciąża to dobry moment na zwiększenie różnorodności swojej diety, zadbanie o siebie (i malucha) przez dobre żywienia, a na pewno nie jest to dobry czas na drastyczne ograniczenia i restrykcje żywieniowe! Jednak pamiętajmy, że badania nad rozwojem preferencji smaku tak naprawdę dopiero raczkują. Na to, czy nasze dzieci będą lubiły określone produkty wpływa wiele czynników, większość po narodzinach i jedzenie przez mamę, nawet codziennie, owsianki z jabłkiem na śniadanie, nie gwarantuje, że ukochany dzidziuś też będzie rozpływał się nad jej smakiem. Zwiększa jednak na to szanse, więc może warto?  

 

Komentarze

Brak komentarzy pod tym artykułem

Dodaj komentarz