Moduł tworzenia i zarządzania listami zakupowymi jest dostępny
tylko w naszej aplikacji. Zachęcamy do jej odwiedzenia.
Zespół Czytamy Etykiety
Zafałszowaniom może podlegać sporo grup produktów spożywczych - soki owocowe i przetwory owocowe, napoje alkoholowe, miody, oleje rolinne, mięso i produkty mięsne oraz mleko i produkty mleczarskie. Zafałszowania mogą polegać na:
- zastąpieniu jednego składnika innym, zwykle tańszym zamiennikiem
- dodaniu wody (rozcieńczeniu - znowu, ze względu na oszczędność )
- nieprawidłowej deklaracji składu ilościowego produktu (niezgodnością z etykietą)
- nieprawdziwej deklaracji pochodzenia produktu
Jak nie wiadomo, o co chodzi, to chodzi o pieniądze - większość zafałszowań ma na celu zaoszczędzenie na produkcji (tańsze koszty wyprodukowania wyrobu przy jednoczesnym sprzedawaniu go w normalnej cenie).
Czym jest miód sztuczny, każdy wie. Producenci tutaj totalnie się nie kryją, bo i nie bardzo nawet mają jak coś "zachachmęcić" - chcesz tani miód do ciasta, to kupujesz sztuczny, byle smak był trochę podobny. Na liście składników cukry, syropy i aromaty. Wolny wybór.
Problem zaczyna się wtedy, kiedy producent prawdziwego miodu dosładza go sacharozą, syropem kukurydzianym lub miodem sztucznym. Dosyć często się tak dzieje i to na skalę światową. Konsument nie bardzo ma to jak sprawdzić w warunkach domowych (chociaż mówiło się o kilku domowych sposobach, ale ciężko stwierdzić na ile są autentyczne :)).
Fałszerstwa miodu mogą też polegać na podawaniu nieprawdziwych informacji na etykietach wyrobów, dotyczących pochodzenia miodu lub daty rozlewu. Często spotykanym zabiegiem (choć może to bardziej "spryt" producentów) jest pisanie na opakowaniu "z polskich pasiek", "z Polski", a z tyłu informacja: "mieszanka miodów z krajów Unii i spoza Unii Europejskiej" - co często oznacza, że miód jest chiński (a tam wymogi jakościowe i sposoby produkcji są zupełnie inne, niż u nas). Jest to tak popularne, że nie wierzę, że ktoś by nie zauważył - widocznie jest jakś luka w prawie żywnościowym.
Dobrze widzicie: soki też są fałszowane. Zgodnie z prawem, do soków owowocywch nie można dodawać cukru i dodatków. Wielu producentów "uchyla się" jednak od tego - powstaje pytanie, kto to monitruje? Do najczęstszych zafałszowań w sokach owocowych należa:
- dodatek cukru,
- dodatek kwasów organicznych,
- rozcieńczanie wodą,
- dodatek soku pochodzącego z innych części owoców (tj. wytłoki czy skórki)
- dodatek niedeklarowanego, tańszego soku
- fałszywa deklaracja pochodzenia soku
Aby zobrazować: większość sprzedawanych soków (popularnych soków "odtworzonych z konentratu") otrzymuje się właśnie przez rozcieńczenie koncentratów soków owocowych do naturalnych stężeń. Jeśli producenci dodadzą więcej wody, niż przyjmuje norma,powstaje zafałszowanie. W celu maskowania rozcienczenia wodą, do soków dodają wtedy cukier i przemysłowe kwasy organiczne.
Istnieją organizacje, które zajmują się rozpoznawaniem zafałszowań soków owocowych, ale bądźmy szczerzy: czy wszystkie soki da się jemu poddać?
Zafałszowania napojów alkoholowych polegają na:
- dodatku cukru trzcinowego i buraczanego do win
- dodatku ekstraktów owocowych w celu barwienia win (najczęściej są to owoce bogate w antocyjany,np. bez czarny)
- fałszywej deklaracji odmiany, pochodzenia winogron
- nieprawdziwej deklaracji gatunku wyrobów spirytusowych
- maskowaniu braku leżakowania napojów alkoholowych (podczas którego kształtuje się ich aromat)
Może się wydawać, że te zafałszowania nie są aż tak "szokujące", jak np. dosładzanie miodu czy soku cukrem (bo być może są nam one bliższe, niż napoje alkoholowe), ale z perspektywy konsumenta oraz patrząc szerzej na całe zjawisko, zadaję sobie pytanie: skoro tak łatwo to przechodzi, to co jeszcze zafunduje nam przemysł spożywczy?
Fałszowanie nie ominęło również olejów - na nie także znaleziono sposób. Wszystko oczywiście przez wzgląd na oszczędności, bo ekstrakcja z nasion jest dosyć kosztownym procesem. Jeśli chodzi o rodzaje zafałszowań, najczęściej są to:
- dodawanie do oleju ekstrahowanego z nasion wersji tańszej, "wydobywanej" z makuchów
- dodatek tłuszczu zwierzęcego - drobiowego czy też wołowego
- oliwę z oliwek fałszuje się... dodatkiem innych olejów roślinnych, np. sojowego czy słonecznikowego.
Ostatni punkt jest naprawdę bardzo "kiepski" w mojej opinii - dlaczego? Bo to w znacznym stopniu zmienia korzystny stosunek kwasów tłuszczowych Omega-3 do Omega-6, jaki mamy w oliwie. Dolewając do niej słonecznikowy czy sojowy, ten stosunek zwiększa się na korzyść prozapalnych Omega-6, których w słonecznikowym czy sojowym oleju jest bardzo dużo. I zdrowotność oliwy szlag trafia.
W tym przypadku najczęściej występuje dodawanie mleka krowiego do produktów z mleka koziego lub owczego - pierwsze przychodzą mi do głowy oscypki - zwłaszcza te dostępne w sklepach w każdym regionie Polski, a nie tradycyjnie w górach, budzą podejrzenia :)
W górach zresztą też zdarzają się takie fałszerstwa. Certyfikowany oscypek powinien zawierać min. 60% mleka owczego, do tego ważna jest też jakość mleka, pora roku i inne czynniki wpływające na smak. Produkcja oscypków jest droga i wielu producentów ją sobie "upraszcza" :)
Wielu producentów fałszuje m.in. pochodzenie mięsa surowego (co wykrywane jest poprzez stosowanie metod immunologicznych i elektroogniskowania). Wymienione metody nie nadają się jendak do wykrywania zafałszowań wyrobów mięsnych, tj. kiełbas, parówek, wędlin - ponieważ w nich białka są już zdenaturowane i te metody nie mają "racji bytu".
Częstym zafałszowaniem w produktach mięsnych jest np. dodawanie wieprzowiny do produktów wołowych czy drobiowych, dodawanie niedeklarowanego dodatku podrobów, a w produktach rybnych - zastępowanie droższego gatunku mięsa tańszym.
Jak widzicie, fałszowanie produktów żywnościowych jest powszechne na całym świecie. Coraz trudniejsze do wykrycia zafałszowania powodują powstawanie nowych metod ich wykrywania - jednak cały czas stanowi ten proces duże wyzwanie.
Brak komentarzy pod tym artykułem
Dodaj komentarz