Suplementy diety na odporność dla dzieci

Autor: Agnieszka W. Udostepnij artykuł:

Zapamiętajcie: suplement diety to nie lek! Chociaż suplementy są bardzo często reklamowane jako środek na wszystkie dolegliwości: na problemy ze snem, na brak apetytu, na wzmocnienie odporności, na gorsze samopoczucie, itd. Na dodatek reklamowane są wszędzie - w radio, telewizji, na stronach internetowych, w gazetach, w aptekach! W sklepach można je znaleźć przy kasach, tuż obok batoników i tabletek przeciwbólowych. Niestety Polacy uwielbiają suplementy diety. Dlaczego napisałam "niestety"? Ponieważ większość osób myśli: kupię ten produkt na odporność i będę zdrowy. Ale to tak nie działa - na naszą odporność ma wpływ nasza codzienna dieta i aktywność fizyczna. Żaden suplement diety nie zdziała cudów, jeśli będziemy się źle odżywiać (czyli np. jeść dużo słodyczy i mało warzyw) i nie będziemy się ruszać. Wiecie, że suplementy diety NIE wymagają badań klinicznych, potwierdzających ich działanie? Dlatego tak naprawdę nie wiemy jak te produkty wpływają na nasz organizm.


Cukier w suplementach diety

W lekach (głównie mam na myśli syropy) na cukier można przymknąć oko - ma on działanie konserwujące, maskuje różne "posmaki" i większości leków nie przyjmuje się (zazwyczaj) długo. Natomiast suplementy diety przyjmuje się codziennie, a kolejna dawka cukru w diecie nie jest niczym pozytywnym. Dlatego suplementy z cukrem od razu skazuję na ocenę negatywną. Niestety wiele dzieci spożywa wysokie ilości cukrów, dlatego słodkie syropki na odporność w niczym im nie pomogą. Pomoże tylko zmiana diety. Apeluję do rodziców: zanim wybierzecie się do apteki po syropki/żelki/lizaki na wzmocnienie odporności Waszych pociech na początek zastanówcie się:

  • czy dziecko ma odpowiednią dietę, czy je różnorodnie, czy warzywa stanowią podstawę diety?
  • czy dziecko nie spożywa za dużo słodkości - słodyczy, soczków, napojów słodzonych, serków smakowych, jogurtów słodkich, itd.
  • czy dziecko nie pije za dużo słodzonych napojów - mam na myśli również słodkie herbatki i soczki.
  • czy nie je na okrągło słodkich posiłków, np. na śniadanie: serek truskawkowy/słodkie płatki z mlekiem + kakao/sok, drugie śniadanie: owoc, obiad: naleśniki z dżemem/pierogi z owocami, podwieczorek: ciastko, kolacja: tosty z dżemem - tak skonstruowany jadłospis nie dostarcza jest bardzo ubogi - nie dostarcza odpowiedniej ilości witamin, składników mineralnych, przeciwutleniaczy ani błonnika.
  • czy dziecko spędza chociaż godzinę dziennie na powietrzu (oczywiście o ile smog i wiatr na to pozwalają)?
  • czy dziecko ma chociaż umiarkowaną aktywność fizyczną?

Kluczem do wzmocnienia odporności jest zróżnicowana dieta i aktywność fizyczna. Jedzcie dużo warzyw, unikajcie wysokoprzetworzonych produktów (zupek chińskich, chipsów, słodkości, gotowych dań), razem chodźcie na długie spacery, wybierzcie się na rowerową przejażdżkę. I uwaga - to Ty jesteś najlepszym przykładem do naśladowania!

Na odporność - zamiast suplementów

Dobrym pomysłem jest włączenie do diety oleju z czarnuszki - klik. Dobrze jest go kupować w miejscach, gdzie będzie tłoczony na świeżo. I po jego zakupie trzymajcie go w lodówce. Łyżka dziennie, a dzieci łyżeczka - i od razu zauważycie zmianę. Inne dobre sposoby to syropy z cebuli/imbiru/cytryny/miodu/czosnku - sami możecie wybrać składniki i stworzyć swoją magiczną mieszankę. Możecie również sięgnąć po sok z czarnego bzu, sok z malin, herbatkę z malin (ale taką prawdziwą).

Na co zwrócić uwagę podczas zakupu suplementów?

Jeśli koniecznie chcecie kupić suplementy to niech to będą dobre jakościowo produkty. Warto zwrócić uwagę na:

  • to czy nie są przesłodzone - w naszej diecie i tak jest za dużo cukru, więc uważam go za zbędny składnik. Poza tym nie podoba mi się uczenie maluchów, że żelki czy lizak mogą być zdrowe, bo zawierają witaminy i składniki mineralne. Zwłaszcza, że suplementy podaje się codziennie, a nie tylko w trakcie choroby.
  • opisanie składników na etykiecie - czy są podane informacje o tym, ile dokładnie związków aktywnych znajduje się w danym składniku, np. w owocach czarnego bzu -> polifenoli. Dzięki temu wiadomo, że mamy do czynienia z produktem wysokiej jakości.

Kryteria oceny

Przejrzałam składy suplementów diety i niestety większość z nich, według mnie, nie jest warta zakupu. Martwi mnie to, że rodzice szukają magicznego środka na wzmocnienie odporności i ufają reklamom żelków, lizaków i syropków. Kochają swoje dzieci i chcą, żeby były zdrowe, ale podając im słodkości nie uczą ich niczego dobrego. Bo uczenie dzieci, że słodycze są zdrowe to jakiś absurd. A suplementy diety nie leczą ani nie zapobiegają chorobom!

  • neutralna - dla tych lepszych składów, czyli MegaFood (skład jest pozytywny, składniki tego produktu można spokojnie włączyć do codziennej diety: żurawinę, sok z czarnego bzu, pomarańcze, borówki. Poza tym ten suplement jest naprawdę drogi - ok. 125 zł/66 g), Kinderimmun (uwagi takie same jak przy MegaFood), OmegaMed syrop (plus, że jego bazą jest miód, a nie biały cukier. Zawiera DHA z alg - o wiele lepsza opcja niż "olej z ryb", który nie wiadomo, czym do końca jest); OmegaMed pastylki (plus za ksylitol, olej z alg, ale nie jest to produkt idealny), Hartuś - ma niezły skład i dobrej jakości składniki.
  • negatywna dla pozostałych produktów. Wśród nich lepsze składy mają Zdrowy Lizak i Mniamki - ale podawanie dzieciom lizaka albo dwóch codziennie nie uczy dobrych nawyków (ale może jestem w błędzie). Jest jeszcze wersja na ból gardła - i jeśli tylko wtedy rodzice dawaliby dzieciom lizaka to ok. Ale tak na okrągło?

Do poczytania:

  1. Poradnik konsumencki - klik
  2. Wierzejska R. Suplementy diety – panaceum na współczesne dolegliwości zdrowotne czy triumf reklamy? Med Rodz 2017; 20(2): 136-142.
  3. Blog o suplementach diety - klik.

 

Komentarze

Brak komentarzy pod tym artykułem

Dodaj komentarz