Sosy do spaghetti Bolognese -porównanie

Autor: Agnieszka W. Udostepnij artykuł:

Gotowe sosy do spaghetti cieszą się sporą popularnością w kuchniah Polaków. Ma to oczywiście związek z niesłabnącą sympatią do dania głównego, czyli spaghetti. Do wyboru mamy sosy z torebek w proszku (przyjrzymy się im w innym zestawieniu), natomiast dziś zajmiemy się gotowymi sosami do spaghetti Bolognese.


Jak w praktycznie każdej grupie produktów, tutaj też składy są bardzo zróżnicowane. Są tu produkty zarówno konwencjonalne, jak i ekologiczne – z tych ostatnich znalazłyśmy dwa i oznaczyłyśmy (jak zwykle) gwiazdką. Przy okazji możecie przekonać się, że nie każdy produkt ekologiczny musi mieć dobry skład – oraz, że często produkty „nie-eko” są od nich lepsze. Zobaczcie – sos Zwergenwiese zawiera aż dwa dodatki cukrowe (po co, po co?), a np. Knorr (choć również oceniony neutralnie ze względu na zagęstnik) tylko jeden. O czym to świadczy? Że nie każde EKO jest super!

Świetnie spisał się za to produkt Dary Natury, gdzie jedynym dodatkiem, do którego mamy zastrzeżenia, jest cukier. Tylko jemy przyznałyśmy ocenę pozytywną. Jest to produkt naturalny z bardzo dobrym składem.

Ocena neutralna pojawiła się w tych produktach, w których poza cukrem pojawiły się dodatki takie, jak regulatory kwasowości i skrobia modyfikowana (lub guma guar) jako zagęstnik - Dodatek zagęstników oznacza, że producent musiał „naprawić” zbyt rzadką konsystencję wynikającą prawdopodobnie z małej ilości dodanych pomidorów. Jeśli już jesteśmy przy pomidorach – nie każdy producent pochwalił się konkretną, zastosowaną ich ilością (a szkoda). Można jednak wyciągnąć wnioski, patrząc na kolejność składników. Na przykład, w sosie Knorr pierwsza w składzie jest woda. Oznacza to, że pomidorów jest mniej, a skrobia dzielnie walczy o konsystencję :)

Na niektórych opakowaniach napisana jest po prostu procentowa zawartość pomidorów w produkcie. Nie da się jednak jasno wywnioskować, ile konkretnie pomidorów użyto do jego produkcji. Pamiętajcie, że w czasie produkcji surowce roślinne podlegają różnym procesom – chociażby odparowaniu, obieraniu, usunięciu gniazd nasiennych - zatem ich masa ulega zmniejszeniu. Nie oznacza to, że wartości odżywcze zostały przez to specjalnie pomniejszone (przecież wszyscy wiemy, że pomidory przetworzone mają np. więcej likopenu niż świeże :)). Dążę do tego, że jeśli producent napisał, że do producji użyto np. 150 g pomidorów, to pomidory stanowią 150% masy produktu (przecież tak się nie da, będzie to mniejszy procent, a na pewno poniżej 100%) – i odwrotnie, napisanie przez producenta „pomidory 60%” nie oznacza, że dodał tylko 60 g pomidorów do wyprodukowania 100 g produktu (musiał ich dodać więcej – a 60 g zostało po przetworzeniu). Mam nadzieję, że zrozumieliście :)

Ocena negatywna została przyznana tam, gdzie wymienionych wcześniej dodatków było więcej – lub gdy pojawił się konserwant i syrop glukozowo-fruktozowy (Tak! Taki też się znalazł!). Warto sprawdzać, co wrzucacie do koszyka.

Komentarze

Brak komentarzy pod tym artykułem

Dodaj komentarz