Moduł tworzenia i zarządzania listami zakupowymi jest dostępny
tylko w naszej aplikacji. Zachęcamy do jej odwiedzenia.
Zespół Czytamy Etykiety
Sos sojowy to brązowy płyn, wytwarzany ze sfermentowanych przy pomocy grzybów Aspergillus oryzae (w Japonii określane jako koji) ziaren soi i - zależnie od rodzaju sosu - pszenicy z dodatkiem wody i soli, która nadaje słony smak. Sos przez kilka miesięcy dojrzewa, następnie jest odcedzany i butelkowany. Jako, że jest on słony, spokojnie może zastępować sól - świetnie wzbogaca smak różnych dań - nie tylko azjatyckich! Jeśli lubicie eksperymentować w kuchni, możecie dodać go do wielu innych potraw, również naszych tradycyjnych, polskich. Ojczyzną sosu sojowego jest Azja - jest tam produkowany od kilku tysięcy lat - można powiedzieć, że ma naprawdę długą tradycję i nie zanosi się, aby ta tradycja miała gdzieś zniknąć :) najbardziej znane sosy sojowe pochodzą z Japonii.
Rodzajów sosów sojowych jest naprawdę sporo - są one popularne w całej Azji i pomiędzy sosami produkowanymi w każdym kraju są różnice. Japończycy, jak to do tradycji, do jakości sosów przykładają bardzo dużą wagę. Wśród japońskich sosów sojowych (shōyu)- wyróżnia się 5 podstawowych odmian:
Głównym zarzutem, jaki stawiany jest soi oraz sojowym produktom jest oczywiście fakt, że jest ona jedną z najczęściej modyfikowanych genetycznie roślin. Dlatego też wielu z nas jest do niej sceptycznie nastawionych. Głównym celem genetycznego modyfikowania żywności jest zwiększenie wydajności upraw - rośliny takie rosną szybciej, dają większe plony i na pewno pozwalają zaoszczędzić "trochę" pieniędzy. Przy okazji mogą pomóc w rozwiązaniu problemu głodu na świecie. Tylko czy żywność modyfikowana genetycznie jest bezpieczna? A może lepiej unikać jak ognia, bo szkodzi? Tego nie wiemy - nie da się jednoznacznie stwierdzić, brakuje wieloletnich badań na temat szkodliwości (lub też nieszkodliwości) GMO. Z jednej strony zmniejszone jest użycie pestycydów, rośliny takie mogą rosnąć na gorszych glebach, a i lepiej wyglądają. Pytanie, czy jedzenie żywności genetycznie modyfikowanej może w przyszłości mieć negatywny wpływ na organizm... Świadomość w temacie żywienia rośnie z roku na rok i na chwilę obecną chcemy po prostu wybierać to, co pewne. Bo już samo sformułowanie "żywność transgeniczna" czy "żywność modyfikowana genetycznie" nie budzi zbyt pozytywnych skojarzeń... Jeśli powiemy, że do zmodyfikowanej sałaty dodawane są geny szczura, a do ziemniaków - geny meduzy, na pewno wiele osób poczuje niesmak. A czy wiedzieliście, że 60% przetworzonej żywności w sklepach zawiera sojopochodne składniki? I nie łudźmy się, że nie jest to soja GMO. Dodatki takie, jak białko sojowe czy lecytyna sojowa praktycznie zawsze zrobione są z GMO. Przykładami takich produktów są m.in. chleb, czekolada, ciastka, margaryna, lody oraz olej roślinny (zwłaszcza osoby uczulone na soję muszę uważać). Dla wegetarian, soja stanowi jedno z podstawowych źródeł białka roślinnego. Soja jest jednym z podstawowych źródeł białka dla wegan i wegetarian. Jeśli chcemy mieć pewność, że produkt, który spożywamy, nie zawiera soi genetycznie modyfikowanej, wybierajmy takie, w których producent zaznaczył to na etykiecie :)
Proponuję zacząć od tego, jakie sosy lepiej zostawić na sklepowej półce. Wiele sosów sojowych dostępnych na rynku zawiera przeróżne dodatki, których nie powinno w nich być - tradycyjny sos sojowy składa się przecież tylko z soi, pszenicy, soli i wody. Tymczasem na rynku znajdziemy takie, które zawierają glutaminian sodu (E 621), barwniki (przecież ciemny sos musi być CIEMNY), regulatory kwasowości czy konserwanty (sorbinian potasu). Nie mają one wiele wspólnego z tradycyjnym sosem sojowym! Na szczęście można jeszcze trafić na takie, które mają naprawdę dobrą jakość i krótki skład. My polecamy markę Kikkoman, która w swojej ofercie ma kilka rodzajów sosów sojowych najwyższej jakości:
Sosy sojowe Kikkoman to japońskie sosy, a więc właśnie takie, których powinniśmy szukać w sklepach. Nie zawierają genetycznie modyfikowanej soi. Powstają one w procesie warzenia według tradycyjnej receptury, co zapewnia im odpowiednią barwę, smak i jakość. Jeśli jesteście miłośnikami kuchni azjatyckiej, polecamy się z nimi zapoznać - nie ma w nich ani chemii, ani GMO.
Brak komentarzy pod tym artykułem
Dodaj komentarz