Produkty BeBio produkowane przez Ewę Chodakowską kojarzy chyba każdy. Ostatnio pojawiła się na rynku nowa seria – tym razem skierowana do dzieci. Postanowiłyśmy się jej przyjrzeć!
Linia BeRAW Kids obejmuje smoothies i batoniki. Szczerze przyznam, że mam dość wysokie wymagania – po pierwsze dlatego, że produkty przeznaczone dla dzieci z reguły mają lepsze składy – a po drugie – produkty BeBio spotykają się z dobrymi opiniami.
Smoothies
Na pierwszy rzut oka widzę fajne, takie naprawdę przyjemne dla oka opakowania – i nic dziwnego, bo nie jest tajemnicą, że dzieci jedzą oczami i dla nich naprawdę znaczenie ma kolor, bajkowy rysunek na opakowaniu czy jakiś uroczy zwierzaczek. Fajnie, gdy te produkty rzeczywiście mają wtedy dobry, czysty skład i naprawdę jest to warte zakupu. Gorzej, gdy producent wykorzystuje takie marketingowe sztuczki (zdrobniona nazwa, ładny obrazek) w niecny sposób do reklamy np. średniej jakości parówek, które… nie ukrywajmy, często mają trudny do zaakceptowania skład.
Wróćmy jednak do smoothies. Na listach składników widzimy głównie owoce – a w dwóch przypadkach też warzywa. W ogóle podoba mi się złożoność smaków – niektóre są naprawdę oryginalne (np. gruszka,banan i szpinak oraz marchew, banan, dynia). Dodatków chemicznych nie zaobserwowano – co nie jest niespodzianką, bo tego typu produkty są zwykle w porządku. Co ciekawe, a rzadko spotykane w smoothies – producent wzbogacił je w składniki mineralne i witaminy. Nasuwa mi się jednak pytanie: czy to wzbogacenie dużo daje? Nie od dziś wiadomo, że w przypadku produktów fortyfikowanych jakimś składnikiem, składnik ten jest zawsze znacznie gorzej przyswajalny, niż gdyby występował naturalnie. Ale lepsze to, niż nic 🙂
W jednym ze smaków został użyty sok cytrynowy – i tu też plus, bo jest on NFC, czyli nie z koncentratu. Zachowa więc więcej witamin, niż taki odtworzony z soku zagęszczonego. O braku dodatku cukru białego chyba nie muszę wspominać – to oczywista oczywistość w takich produktach i nie mogło być inaczej – aczkolwiek nie miejscie złudzeń, cukier tu jest, jednak naturalnie występujący w owocach 🙂
Batoniki
Tutaj jest nieco większe zróżnicowanie składów – chociaż na pierwszym miejscu w każdym batoniku są daktyle, więc jest słodko (ale znowu – w większości bez dodatku cukru białego, tylko naturalnie występujące). Jeden z batoników został posłodzony syropem daktylowym, czyli mamy tutaj jakąś substancję słodzącą. Powiem tak – dietetyczne te batoniki nie są, ale składowo zdecydowanie lepsze, niż wiele innych dostępnych w sklepach. Dodatkowo wzbogacone są witaminami i składnikami mineralnymi – tak samo, jak smoothies.
Najbardziej spodobał mi się ten fistaszkowy – skład jest najkrótszy ze wszystkich. I truskawka banan – czuję, że się polubię z tym smakiem. Kakao – orzech jest bardziej “pod aktywnych”, zawiera proteinowe chrupki i koncentrat białek serwatkowych. Jagoda – jabłko ma dodatek kostek żelowych złożonych z soków owocowych.
Ogólnie serię oceniamy pozytywnie. Jesteśmy ciekawe czy Wy już próbowaliście 🙂