Moduł tworzenia i zarządzania listami zakupowymi jest dostępny
tylko w naszej aplikacji. Zachęcamy do jej odwiedzenia.
Zespół Czytamy Etykiety
To co pierwsze rzuca się w oczy to wygodna i dość higieniczna tubka z wąskim dziubkiem. Umożliwia ona dozowanie idealnej ilości produktu. Pamiętajcie tylko, by końcówką (też mówicie na to to „dziubek”?) nie dotykać skóry! W ten sposób skracamy żywotność kosmetyku!
Sam krem nie ma zapachu, przyzwyczailiśmy się do tego, że kremy pod oczy są często bezwonne by uniknąć ryzyka podrażnienia czy odczucia „pieczenia oka przez opary”, jednak spora część kremów ma swój specyficzny aromat wynikający z użycia naturalnych olejów i ekstraktów. W przypadku Cosnature jest on praktycznie niewyczuwalny!
A jak z działaniem? Pierwsze co obserwujemy to nawilżenie! Już chwilę po nałożeniu kremu znikają te najdrobniejsze zmarszczki wokół oczu, które lubią się pojawić np. po całym dniu w klimatyzowanym pomieszczeniu lub podróży autem i wynikają z nadmiernej utraty nawilżenia (czyli TEWL).
Po kilku dniach skóra faktycznie jest delikatnie napięta, a makijaż lepiej „leży”. Po nałożeniu wygląda mniej sucho i nie zbiera się tak bardzo w załamaniach dolnej powieki i zmarszczkach. Ponieważ krem nie ma zapachu, to testowaliśmy go także na górnej powiece – nie było żadnych objawów szybszego przetłuszczania się, a makijaż (zarówno cienie, jak i tusz) trzymały się tak samo.
Niestety nie jesteśmy w stanie ocenić czy radzi sobie z cieniami, ale z drugiej strony producent nie deklaruje takiego działania.
Krem dość szybko się wchłania i ma idealną konsystencję – nie jest ani zbyt gęsty i tłusty, ani wodnisty. Po nałożeniu w formie kropeczek w okolicy oka daje się łatwo rozprowadzić i nie zajmuje to zbyt dużo czasu. Dzięki konsystencji krem jest bardzo wydajny, taka tubka spokojnie wystarcza na kilka miesięcy i to przy codziennym stosowaniu!
W składzie ogromny plus za koenzym Q10, który jest „wymiataczem” wolnych rodników i prawdziwą bombą przeciwzmarszczkowa w kosmetykach oraz naturalnych olejów, które zmiękczają skórę i chronią przed jej wysychaniem, a jednocześnie użyte oleje nie są ciężkie i po aplikacji nie ma odczucia tłustości. Krem nie migruje też do oka, więc nie ma nieprzyjemnego uczucia „zamglenia widzenia”
Oczywiście zdajemy sobie sprawę z tego, że kosmetyki czasu nie cofną, jednak miło jest spowolnić nieco jego bieg i mieć poczucie, że robimy coś dobrego dla naszej skóry. Krem od Cosnature spełnia wszystkie te wymagania, a w dodatku jest w bardzo przystępnej cenie i do tego dostępny stacjonarnie. Jeśli jeszcze nie próbowaliście to zachęcamy!
Kupicie go w drogeriach Hebe lub w sklepie partnera wpisu BioBeauty.pl, podaliśmy na grafikach cenę regularną, ale często dostaniecie go w promocyjnej cenie taniej nawet o połowę (najbliższa okazja będzie w Hebe od 10.09.2020)!
Brak komentarzy pod tym artykułem
Dodaj komentarz