Moduł tworzenia i zarządzania listami zakupowymi jest dostępny
tylko w naszej aplikacji. Zachęcamy do jej odwiedzenia.
Zespół Czytamy Etykiety
Pilobezoary to twarde struktury, utworzone ze zlepionych, połkniętych włosów. Ich powstawaniu sprzyja szorstki język, który u kotów wyposażony jest w pochylone w kierunku gardła, zrogowaciałe brodawki nitkowate (haczyki). Koty instynktownie wylizują się w celu usunięcia wymienianych włosów, co prowadzi do ich połykania.
Zdrowy kot, którego sierść jest w dobrym stanie i nadmiernie nie wypada, zwykle radzi sobie z połkniętą sierścią poprzez wydalenie z kałem bądź wymiotowanie. Zdarza się jednak, że ilość połykanej sierści jest zbyt duża (np. na skutek choroby, nasilonego procesu linienia lub przy długim i gęstym futrze), co może prowadzić do zbijania się sierści w przewodzie pokarmowym w twarde kule, których kot nie będzie w stanie sam wydalić.
Taka sytuacja tworzy bezpośrednie zagrożenie życia zwierzaka, ponieważ może prowadzić między innymi do niedrożności przewodu pokarmowego kota. Dlatego jeśli u swojego kota zauważysz objawy zakłaczenia takie jak: brak apetytu, apatia, zaparcia, chudnięcie, wymioty, dławienie lub kaszel, czym prędzej udaj się do lekarza weterynarii.
Aby jednak nie dopuścić do takiej sytuacji i uniknąć stresu, warto wspomagać regularnie naszego kota w pozbywaniu się zalegającej sierści. Jest na to kilka sposobów.
Najlepsza profilaktyka
Najlepsze, co możemy zapewnić naszemu kotu to regularne wyczesywanie. Powinno odbywać się przynajmniej raz w tygodniu, ale niektóre rodzaje sierści wymagają nawet częstszej pielęgnacji (głównie rasy długowłose). Za pomocą czesania usuwamy nadmiar martwej sierści, który najprawdopodobniej trafiłby właśnie do żołądka kota, gdybyśmy jej nie wyczesali. Jest to zatem najlepsza i jednocześnie najprostsza profilaktyka przeciw zakłaczeniom.
Innym sprawdzającym się u wielu kotów rozwiązaniem jest posadzenie trawy dla kota. Gotowe mieszanki można kupić w sklepach zoologicznych, ale równie dobrze taką mieszankę możemy przygotować samemu (zwykle owies + jęczmień). Posadzenie i podlewanie zwykle nie jest kłopotliwe, ale wymaga czasu. Taką wyrośniętą trawę stawiamy w dostępnym dla kota miejscu, aby mógł sobie dawkować wedle własnego uznania. Trawa pomaga pobudzić odruch wymiotny u kota i zwrócić zalegającą sierść. Niestety, nie wszystkie koty się nią interesują i nie należy ich zmuszać do jej jedzenia.
Inne metody to doraźne podawanie kotu wraz z karmą kleiku z siemienia lnianego lub łyżeczki smalcu, najlepiej gęsiego lub kaczego raz na tydzień. Ma to na celu zwiększenie poślizgu i łatwiejsze wydalenie zalegającej sierści. Te metody stosujemy u kotów, które nie są zainteresowane trawką.
Pasty i przysmaki odkłaczające
Gotowe pasty, przysmaki i karmy reklamujące się jako odkłaczające wydają się łatwo dostępnym i szybkim sposobem na walkę z nadmiarem połykanej sierści u kota. Ilość ich rodzajów w sklepach zoologicznych wskazuje na to, że są chętnie wybieranym rozwiązaniem na zakłaczenie przez kocich opiekunów. Niestety, ich skład w większości przypadków pozostawia wiele do życzenia. Niektóre z nich zawierają w swoim składzie produkty wręcz niedopuszczalne w kociej diecie.
Pasty odkłaczające dla kota powinny spełniać funkcję nadania poślizgu, ale ich kompozycja poza tłuszczem (niestety zwykle roślinnym) to często również niepotrzebne składniki szkodzące kotu (cukier, mleko). Z kolei przysmaki i karmy reklamujące się jako odkłaczające są prawdopodobnie najsłabszym rozwiązaniem w walce z kocimi kłaczkami. Zwykle są suche i nie nadają poślizgu, a ich składy wielce odbiegają od założeń zdrowej kociej diety.
Brak komentarzy pod tym artykułem
Dodaj komentarz