Moduł tworzenia i zarządzania listami zakupowymi jest dostępny
tylko w naszej aplikacji. Zachęcamy do jej odwiedzenia.
Zespół Czytamy Etykiety
Pierwszy okres to poważna sprawa i cieszy nas, że temat już nie jest takim tabu jak kiedyś – coraz więcej jest na jego temat edukacji i rzadziej słyszy się mity.
To co nas najbardziej cieszy to przede wszystkim nacisk na to by nauka o okresie obejmowała nie tylko dziewczynki, ale wszystkie dzieci, niezależnie od płci. Bo przecież okres to normalna sprawa!
Od momentu tego pierwszego krwawienia kobieta w ciągu życia menstruuje średnio 350 – 480 razy, gdyby zsumować te wszystkie okresy jednej kobiety to wyszłoby, że krwawimy prawie 7 lat! Dlatego tak ważne jest by przygotować młode osoby na to doświadczenie, łącznie z wyborem odpowiedniego produktu higienicznego!
Żeby Was ośmielić, to pierwsze zaczniemy z odpowiedzią, jak to u nas wyglądało. My swój pierwszy miałyśmy już dawno temu, a wiadomo, każda z nas jest inna, sami przeczytajcie!
Justyna:
„U mnie było wszystko ok, bo zarówno moja mama jak i szkoła przywiązywali do tego dużą uwagę i nawet miałam w domu jakiś taki „zestaw startowy” z podpaską i tamponem, którego nawet nie rozpakowałam, bo myślałam, że mnie to nie dotyczy.
I mimo tej całej wiedzy jak przyszedł ten dzień to i tak byłam w szoku! Dlatego całym sercem popieram wszystkie akcje uświadamiające zarówno młodsze dzieci jak i nastolatki, że to normalna sprawa! „
Agnieszka:
„Ja swój pierwszy okres miałam o wiele później niż moje koleżanki z klasy. Nie czułam się komfortowo, bo wszystkie opowiadały już o swoich przeżyciach, a ja nie miałam czym się podzielić. Wstydziłam się, było mi przykro. Dzięki temu jednak, że moja mama jest lekarzem, na spokojnie porozmawiałam o tym z nią i wiedziałam, że mój też niedługo nadejdzie.
Pamiętam jak w nocy obudził mnie ból, byłam trochę przestraszona, ale mama przyszła mi z ratunkiem. Pozwoliła mi zostać tego dnia w domu, a sama postarała się szybciej wrócić z pracy i zrobiłyśmy sobie taki babski dzień – z naszymi przyjemnościami.
Niestety moje okresy były przez wiele lat bardzo bolesne, intensywne i długie. Ten pierwszy pamiętam do dzisiaj – pamiętam wzrok mojej mamy, dumnej, że stoi już przed nią mała kobietka <3”
No i powiemy Wam, że teraz jest dużo lepiej jeśli chodzi o podpaski czy tampony, ich dostępność i wybór. Jak byłyśmy młodsze, to nie było Rossmannów, zwłaszcza w mniejszych miastach, a produkty higieniczne często kupowała nam mama i był trochę wstyd jak trzeba było w szkole zmienić podpaskę. Wszyscy wiedzieli czemu idziemy z plecakiem do toalety.
Same podpaski były bardzo… różne, ale najczęściej dostępne były te „szeleszczące” po których czasem miało się otarcia albo lekkie odparzenia, przez co okres był czymś okropnym!
Teraz na szczęście jest dużo lepiej min. dzięki takim producentom jak Vuokkoset, który niedawno przejął półki w Rossmann!
Bo może nie wiecie, ale niestety produkty higieniczne to kolejny produkt, gdzie łatwo nabrać się na greenwashing. Papierowy kartonik to nie wszystko i nie świadczy on o jakości podpasek.
Podpaski z linii 100% Bio te przede wszystkim są biodegradowalne, dzięki wykorzystaniu naturalnej bawełny na wierzch i wkładu z roślinnej celulozy*, przy ich produkcji nie użyto chloru oraz nie dodano żadnych dodatkowych substancji, które mogą podrażniać skórę!
Podpaski te są dość cienkie w porównaniu do innych które testowaliśmy, dobrze trzymają się bielizny, są miłe w „dotyku” i odpowiednio chłonne. Każda pakowana jest w biodegradowalną owijkę, która nadaje się do kompostowania. W zasadzie do tej pory jedyną przeszkodą była ich dostępność, ale od niedawna kupicie je w większości Rossmannów.
Oczywiście nie zabrakło tu też… certyfikatów. Produkty higieniczne nie muszą mieć podanego składu, dlatego tak ważne jest by zwracać uwagę na certyfikaty, które uwiarygodniają deklaracje producenta. W przypadku Vuokkoset są to:
Tethy Suomessa – Fiński certyfikat potwierdzający ich pochodzenie
Nordic Swan Ecolabel – bardzo rygorystyczna jednostka potwierdzająca, że produkty są faktycznie wykonane z naturalnych surowców
Certified Organic Cotton – potwierdza pochodzenie bawełny z upraw organicznych
V-Label Vegan – czyli certyfikat, który ucieszy osoby szukających potwierdzenia, że produkt nie zawiera składników pochodzenia zwierzęcego i nie jest na nich testowany
Dlatego mimo, że prawo nie ułatwia nam sprawy i nie da się sprawdzić dokładnego składu podpasek czy tamponów, to na szczęście są producenci, którym nasze dobro leży na sercu i nie tylko produkują środki higieny najwyższej jakości, ale przede wszystkim są TRANSPARENTNI i potwierdzają jakość swoich wyrobów odpowiednimi certyfikatami, zamiast silić się na naturalność i umieszczać na opakowaniu nic nie znaczące deklaracje czy stylizować opakowania na naturalne.
Doceniamy szczerość, a jeśli w parze idzie świetna jakość to nie mamy już żadnych pytań!
Pssst… A jak to się wymawia? A TAK
*celuloza to naturalny polisacharyd o długim łańcuchu, który pozyskuje się głównie z roślin. Nie rozpuszcza się w wodzie, ale wchłania ciecze dlatego jest chętnie stosowana do produkcji opatrunków i wyrobów higienicznych
Regulamin Konkursu: Czytamy Etykiety Mój Pierwszy Okres
Zdjęcia produktów pochodzą z zasobów producenta https://vuokkoset.pl/media/
Brak komentarzy pod tym artykułem
Dodaj komentarz