Przyznam, że ocenianie herbat nie było proste. Oglądając zestawienia może Wam się nasunąć kilka wątpliwości, które postaram się rozwiać.
Kryteria oceny
- pozytywna - nie ma tu jednoznacznych kryteriów, dlatego omówię poszczególne herbaty: Clipper (plus za zastosowanie naturalnego aromatu, niestety bez dodatku owoców, więc za to duży minus), Teekanne (plus za naturalne aromaty, ale mało tu owoców - myślałam tutaj również nad oceną neutralną), Big-Active (świetnie, że liściasta i zawiera wysoki dodatek owoców; minus za sztuczny aromat), Tea of Life (super, że bez aromatów - jakby była liściasta to byłaby idealna), Wiodąca Marka (bardzo dobry skład), Dilmah (plus za naturalny aromat), Loyd (w piramidkach i zawierają sztuczny aromat, ale duży plus za wysoki dodatek owoców. Natomiast liściasta jest bez zarzutu), Kawon (fantastycznie, że bez dodatku aromatów!), Lord Nelson (ekstra, że liściasta i mocno owocowa, ale szkoda, że ze sztucznym aromatem), Basilur (plus za naturalne aromaty i wysokiej jakości herbatę, ale minus duży za brak owoców), Herbapol (super, że liściasta, ale szkoda, że zawiera sztuczny aromat), Malwa (super, że liściasta, sporo owoców, ale minus za sztuczny aromat), Posti (plus za to, że jest herbatą liściastą), Westminster (cytrynowa zawiera naturalne aromaty, za co plus - chociaż tutaj zastanawiałam się nad neutralną).
- neutralna dla pozostałych herbat. Wiele z nich ma również dobry skład, ale minus za to, że są w torebkach. Inne rozwiązanie to rozerwanie torebki i zaparzenie herbaty w zaparzaczu. Nie wiem też zbyt wiele na temat jakości herbat i nie wiem z jakich materiałów zostały wykonane poszczególne saszetki. Dlatego jeśli jesteście ciekawi z jakiego materiału została wykonana saszetka Waszej ulubionej herbaty to najlepiej napiszcie do producenta.
Jak widzicie - nie brałam pod uwagę jakości herbaty zielonej (wiele herbat nie ma żadnych konkretnych informacji na opakowaniu). Nie podobają mi się te sztuczne aromaty, ale chciałam wyróżnić herbaty liściaste, dlatego w tym przypadku przymknęłam oko. Ale nie powiem, że do końca podoba mi się taki skład. Szkoda, że w sprzedaży jest tak mało herbat BEZ aromatów... Najlepiej byłoby kupić wysokiej jakości zieloną herbatę zwykłą, bez żadnych dodatków. Taka będzie miała najlepszy wpływ na nasze zdrowie.
I nie chciałam dyskwalifikować herbaty tylko za to, że jest ekspresowa. Większość osób je kupuje, dlatego tym herbatom przyznawałam ocenę pozytywną. Zawsze można przeciąć torebkę i zaparzyć inaczej.
Moim nr 1 jest liściasta herbata Loyd - dobry skład, bez sztucznych aromatów i jest liściasta!
Liściasta czy w torebce?
Uważam, że lepszym rozwiązaniem jest liściasta. Przejrzałam sporo artykułów naukowych i wynikało z nich, że herbaty liściaste (w porównaniu do ekspresowych i granulowanych) zawierają więcej cennych składników wykazujących właściwości przeciwutleniające (polecam też ten artykuł - klik). A o przeciwutleniacze przecież nam chodzi! O to, żeby nasza skóra wyglądało młodo i nasz organizm był zdrowy. Z tego względu warto się zastanowić czy nie lepiej zamiast herbatki ekspresowej wybrać liściastą.
Kolejnym argumentem przemawiającym na korzyść liściastych herbat jest ostatnia "afera" wokół plastikowych woreczków herbaty. Pewnie czytaliście o tym, że takie torebki mogą uwalniać do napoju mikro- i nanocząsteczki plastiku. Oczywiście potrzebne są dalsze badania, ale te niepokojące wyniki potwierdzają, że lepiej jest pić herbatę liściastą. I dodam jeszcze, że sama saszetka ma wpływ na smak naparu. Przynajmniej mnie nie smakują już herbaty z torebki, akceptuję tylko liściastą.
Herbata w torebkach ma drobno zmielone liście i niestety często są to mieszanki lub gorsze jakościowo liście. Ale również kupując herbatę liściastą można natrafić na niesmaczną. Jednak jest to mniej prawdopodobne niż w przypadku liściastych.
Marki oferujące herbaty liściaste zielone cytrusowe to:
- Big-Active
- Posti
- Malwa
- Lord Nelson
- Loyd
- Herbapol
Żałuję tylko, że producenci nie poszli dalej - i nie usunęli sztucznych aromatów ze swoich produktów. Naprawdę - po co tam one? Jeśli już muszą dodać aromaty to niech to będą naturalne. Chociaż bez nich też mogłoby się obyć...
Kilka słów o aromatach
Przedstawiam aromatyczne definicje:
- „aromat naturalny” – aromat pozyskiwany jest z różnych źródeł, ale żaden zapach nie jest dominujący (np. aromaty owocowe). Również można zastosować to określenie, kiedy aromat ma zapach np. pomarańczowy, ale nie jest uzyskiwany z pomarańczy, a z innych owoców cytrusowych.
- „naturalny aromat + źródło pozyskiwania aromatu” (np. naturalny aromat pomarańczowy) – aromat jest uzyskiwany przynajmniej w 95% z danego źródła (np. z pomarańczy). Pozostałe 5% musi spełniać definicję aromatu naturalnego, ale może być uzyskiwane z innego źródła niż np. pomarańcza (np. z innych owoców cytrusowych).
- „naturalny aromat (+źródło pozyskiwania aromatu) z innymi naturalnymi aromatami„ – np. naturalny aromat pomarańczowy z innymi naturalnymi aromatami – aromat w ilości mniejszej niż 95% został otrzymany z pomarańczy, reszta pochodzi z innych źródeł (ale musi spełniać definicję aromatu naturalnego), ale dominującym zapachem jest pomarańczowy.
- „aromat„ – może oznaczać każdy aromat: pochodzenia naturalnego oraz otrzymywany metodą syntezy chemicznej.