Co Twoje dziecko może zjeść w szkole?

Dziecko 03-12-2019
Autor: Agnieszka Pocztarska Udostepnij artykuł:

To, jak odżywiają się nasze dzieci, powinno być jednym z naszych priorytetów jako rodzica. Nawyki żywieniowe z dzieciństwa zostaną z naszymi dziećmi na lata i bardzo ciężko będzie je zmienić w późniejszym czasie. Szkoła to miejsce, gdzie nasze dzieci uczą się, spędzają dużo czasu, rozwijają się - po prostu czerpią z niej wzorce. Oprócz nauki, to tutaj wyrabiają się ich przyzwyczajenia. Dzieci uczą się w niej tego co dobre, właściwe.


Cofnijmy się o prawie 5 lat. Początkowo ze szkół zniknęły sklepiki, w których przez wiele lat uczniowie mogli kupić przeróżne przekąski. Często były to produkty bardzo złej jakości, przesłodzone lub przesolone.

Wróćmy do teraźniejszości, 2018-2019 rok. Do szkół zaczęto wprowadzać maszyny vendingowe, w których producenci mogą umieszczać rożnego rodzaju przekąski, a dzieci mogą kupować „ulubione” przekąski za drobne.

Co ciekawe - to rodzice, którzy początkowo poparli wniosek o likwidacji sklepików, byli tymi, którzy narzekali najbardziej na ich późniejszy brak.Uważają, że ich dzieci ( jeśli mają wybór ) to na pewno nie zjedzą słonej przekąski, nie wypiją gazowanego napoju czy nie zjedzą słodkiego batona. Że dzieciom trzeba dać wybór, one musza mieć możliwość podejmowania decyzji. Przecież "Jak to możliwe, że ich pociechy nie mogą sobie kupić słodkiej przekąski w szkole, kiedy mają na nią ochotę? Coś małego - przecież to nic groźnego i złego. Przecież to na pewno dzieciom nie zaszkodzi".

Nie nazwę siebie mamą kwoką, ale zawsze angażuje się w to, na czym zależy moim dzieciom. Zawsze pomagam czy to w przedszkolu czy teraz w szkole. W  zeszłym roku dołączyłam do Rady Rodziców w szkole mojego starszego syna.

Po tym, jak w szkole pojawiła się jedna ze wspomnianych wyżej maszyn vendingowych, postanowiłam temat poruszyć na spotkaniu z innymi rodzicami. Usłyszałam jednak tylko stwierdzenia, że:

  • przecież to nic groźnego - takie mały batoniki
  • rodzice starszych dzieci wolą, aby dzieci jadły słodycze w szkole, niż żeby wychodziły ze szkoły na przerwach do sklepu po przekąski
  • te produkty wcale nie są takie złe
  • trochę cukru nikomu nie zaszkodzi

Już więcej komentarzy nie chce mi się przytaczać, bo nie wierzyłam własnym uszom. Może to wszystko wynika z faktu, że ja na co dzień jestem na bieżąco z etykietami i produktami, jednak wydawało mi się, że otaczam się świadomymi ludźmi. To było wielkie rozczarowanie. Otaczają mnie ludzie, z których podejściem staram się walczyć na co dzień w pracy.

Zobowiązałam się więc do analizy produktów i sprawdzenia ich jakości. To, ile się nasłuchałam, że to zupełna strata czasu, to już moje. Po mojej analizie wyszło jednak szydło z worka. Sami zobaczcie, co znalazłam.

Przeraża mnie to, że rodzice wolą dać dziecku pieniądze, aby kupiły coś w maszynie vendingowej, niż przygotować im pełniejszą, wartościową śniadaniówkę. Nie widzą w tych przekąskach żadnego problemu.

Robiąc zdjęcia produktom z maszyny, przy okazji byłam świadkiem przerażających scen dzieci tłoczących się wokół niej. Była 8:15, a przed maszyną była kolejna dzieci, które jeszcze przed rozpoczęciem lekcji kupowały i spożywały słodkie batony czy wypijały soki. Zastanówmy się, co dzieje się z organizmem po spożyciu słodyczy. Ten mechanizm w skrócie wygląda tak:

  1. Następuje szybki wzrost stężenia glukozy we krwi, hiperglikemia (wysokie stężenie cukru we krwi) i jego szybki spadek;w rezultacie następuje pojawienie się uczucia głodu i chęć sięgnięcia po więcej
  2. Słodycze uzależniają i ciężko skończyć na jednej przekąsce. W nadmiarze powodują otyłość, bo niewykorzystane cukry proste (czyli ich zbyt duża ilość w diecie) w procesach metabolicznych odkładają się w postaci tkanki tłuszczowej. Nadmiar cukru w diecie nie kończy się tylko na otyłości.

Konsekwencjami jest też:

  • próchnica
  • cukrzyca
  • osłabienie odporności
  • pogarsza jakość snu
  • trudności z koncentracją, rozdrażnieniem i zmęczeniem

Mój wniosek z tej całej historii jest taki:

Rozmawiajmy z dziećmi - tłumaczmy im, czym jest wartościowe jedzenie. Nie jestem za tym, żeby usunąć z diety całkowicie cukier czy sklepowe przekąski (słodkie czy słone), bo zakazany owoc smakuje jeszcze lepiej i jest bardziej pożądany. Jeśli jednak będziemy z dziećmi rozmawiać, tłumaczyć - wtedy jest szansa, że dzieci same zrozumieją i na przyszłość wyrobią sobie właściwe nawyki i będą zdrowo się odżywiać.

Komentarze

Brak komentarzy pod tym artykułem

Dodaj komentarz