Jak wybrać karmę dla kota?

Porady zakupowe 25-05-2020
Autor: Katarzyna Kazimierska Udostepnij artykuł:

Żyjemy obecnie w czasach, gdzie producenci karm dla zwierząt mamią nas niedopowiedzianymi opisami składów i są bezkarni w sprawach szkodliwości tych karm. Z odpadów przemysłu spożywczego formują ładne kuleczki imitujące mięso, pakują w piękne opakowania i sprzedają reklamując je jako pełnowartościowe i smaczne posiłki wykorzystując słodkie kociaki. Opiekunowie gubią się w sprzecznych informacjach uzyskiwanych z różnych źródeł i pomimo dobrych chęci wprowadzeni w błąd sięgają po karmę, która w rzeczywistości szkodzi naszym pupilom. Dlatego też każdy odpowiedzialny opiekun powinien umieć sam ocenić wartość danej karmy i w tym artykule taką wiedzę będę chciała przekazać.


Suchej karmie mówimy NIE.

Na temat szkodliwości suchej karmy można byłoby pisać bardzo dużo, ale wymienie tu tylko cztery najważniejsze punkty, które każdego odpowiedzialnego opiekuna powinny na zawsze zniechęcić do zakupu granulatu.

  1. Stałe odwodnienie organizmu – kot jako potomek półpustynnego drapieżnika większość wody otrzymuje spożywając swoje ofiary, których wilgotność wynosi ok 70%. Ze względu na problemy jego przodków z dostępem do wody, koty odczuwają mniejsze pragnienie niż jest faktyczne zapotrzebowanie ich organizmów na wodę (zapotrzebowanie kota na wodę, to ok 50 ml na jeden kilogram masy ciała dziennie). Kot o wadze 5 kg będący na diecie składającej się z karmy suchej, której wilgotność wynosi ok 5-8 %, musiały by wypijać szklankę wody dziennie by pokryć zapotrzebowanie na wodę, niestety tak się nie dzieje. W efekcie prowadzi to do stałego odwodnienia organizmu na poziomie ok 5 %, co wywołuję całą lawinę schorzeń poczynając od układu moczowego. Bardzo niebezpieczne dla takich zwierząt są zatrucia z biegunkami, bo często mogą zagrażać im zdrowiu lub życiu.
  2. Mocno przetworzone produkty – by sucha karma uzyskała formę właściwego granulatu musi zostać poddane obróbce w bardzo wysokich temperaturach, co powoduje utratę wielu wartościowych składników. Wyobraźcie sobie, że do każdego obiadu zamiast gotowanych ziemniaków podajecie czipsy, bo to jest porównanie właśnie mięsa do granulatu.
  3. Zły skład – nawet karmy z najwyższej półki posiadają w swoim składzie zbyt dużą liczbę węglowodanów, inaczej nie udałoby się uformować tych niejednokrotnie fikuśnych kształtów. Kot jako mięsożerca powinien być żywiony karmą, której zawartość procentowa węglowodanów nie powinna przekraczać 5 % masy suchej posiłku, a nawet najlepsze suche karmy przekraczają tą granice dwu-trzykrotnie. Jakie to niesie konsekwencje ? Kot mięsożerca uzyskuje energie z aminokwasów w procesie glukoneogenezy, zjadając natomiast karmę węglowodanową poziom glukozy we krwi drastycznie wzrasta na co organizm reaguje nadprodukcją insuliny by doprowadzić do właściwego poziomu, w tym celu magazynuje jego nadmiar w postaci tłuszczu. W efekcie nasz pupil chodzi głodny i gruby, a do tego jest na najlepszej drodze do cukrzycy.
  4. Mit czyszczenia zębów – niestety wieloktrotnie każdy z nas spotkał się ze stwierdzeniem, że sucha karma czyści zęby, a niestety jest wprost przeciwnie, osad z suchej karmy zalega na zębach powodując kamień i choroby uzębienia.

Jak prawidłowo czytać etykiety karm – opis składu

Jak już wiemy, że sucha karma nie powinna znaleźć się w diecie naszego kota, to musimy dobrać odpowiednią mokrą karmę, ale dzięki pomysłowości producentów ocena składu karmy wcale do prostych nie należy.

  1. Skrzydełko czy piórko, czyli co z kurczaka w kurczaku. Każdy producent dobrej karmy pochwali się, co konkretnie w karmie się znajduje i wtedy na etykiecie wymienione zostaną takie produkty jak mięso z kurczaka, serca z kurczaka, wątróbka z kurczaka.... Jednak kurczak to nie tylko mięso i podroby, to także pióra, dzioby i wszystko to, co nie nadaje się do spożycia dla ludzi i stanowi odpad w rzeźni i to właśnie tymi śmieciami karmimy nasze zwierzęta gdy na etykiecie mamy opis „kurczak” lub „mięso i produkty pochodzenia zwierzęcego”. Oczywiście powyższy opis dotyczy wszystkich gatunków mięs.
  2. Jeden produkt – kilka pozycji. Producenci zobowiązani są do umieszczania w opisie na pierwszej pozycji składnik, którego dany produkt zawiera najwięcej, a później następne produkty w kolejności z malejącym składem procentowym w produkcie. I tu pomysłowość producentów nie zawiodła by tylko wprowadzić nas w błąd, bo niechciany składnik, który powinien znaleźć się na pierwszym miejscu w opisie jest rozbijany na wiele elementów, a tym samym zamazywany jest faktyczny obraz składu (np. ryż i mączka ryżowa osobno podana w składzie)
  3. Czego nie powinno być w karmach. Kot jako wyspecjalizowany mięsożerca nie powinien jeść produktów pochodzenia roślinnego.
    - Oczywiście zbóż ani żadnych innych węglowodanów, wielu producentów twierdzi, że przecież w naturze koty jedzą myszy, a myszy mają w układzie pokarmowym zboża, już obalam tą teorie. Nawet najedzona ziarnami mysz, choć nie koniecznie musi być najedzona ziarnami, to max 5 % węglowodanów jej masy ciała, jej żołądek jest bardzo mały i naprawdę nie jest ona w połowie wypełniona zboże.
    - produktów pochodzenia roślinnego lub ich śladowe ilości
    - produktów pochodzenia zwierzęcego, czyli odpadów poubojowych takich jak pióra, rogi, kopyta, dzioby i wszystko inne niezdatne do spożycia dla ludzi
    - konserwantów, przeciwutleniaczy, barwników czy wszelakich słodzących substancji, które kotom po prostu szkodzą
    - mleka i mlekopodobnych produktów

Co powinna zawierać dobra karma
- mięso, tłuszcze i podroby zwierzęce wymienione z nazw, np. mięso z indyka, serca wołowe itd., najlepiej z procentową zawartością - z tego mięso mięśniowe powinno przewyższać ilość podrobów
- taurynę w ilości nie mniejszej niż 1300-1500 mg, to bardzo ważny aminokwas, którego koty nie potrafią sobie wytworzyć, a mięsa i podroby najczęściej zawierają jej za mało, wyjątek stanowią mózgi zwierząt, które rzadko trafiają jednak do kocich karm
- źródło kwasów omega 3 w postaci olejów rybnych
- witaminy A, E, D3 i z grupy B oraz minerały takie jak wapń, fosfor, potas, sód, żelazo, miedź, mangan, cynk

Skład analityczny - praktycznie we wszystkich przypadkach zawartości procentowe poszczególnych składników pokarmów dotyczą masy mokrej. Ze względu na fakt, że wilgotność, czyli zawartość wody, jest różna w zależności od puszki, to żeby uzyskać pewne dane trzeba je przeliczyć zawartość procentową w masie suchej. Masa sucha to nic innego jak wszystko to, co zostaje po odjęciu wody

Porównanie karm

Dla lepszego zrozumienia tematu postanowiłam wstawić składy trzech karm – dobrej, śmieciówki super drogiego weterynaryjnego royala i je porównać. Pamiętajcie, że analizę trzeba przeprowadzać w oparciu zarówno o skład analityczny jak i sam skład opisujący produkty. Skład analityczny powie nam ile np.białka znajduje się w karmie, ale dopiero opis upewni nas czy to dobre białko zwierzęce czy niestrawne, a wręcz szkodliwe dla kota białko roślinne.

Jak widać nie cena decyduje o jakości karmy i niestety niejednokrotnie marketing wprowadza opiekunów w błąd, bo sprzedawane karmy weterynaryjne, które powinny naszym kotom pomóc w powrocie do zdrowia jedynie im szkodzą. Po dokładnym przeczytaniu opisów składu niestety w karmie śmieciowej i weterynaryjnej nawet tłuszcze w powyższej tabelce nie powinny być na zielono, ponieważ ich źródłem są między innymi oleje roślinne niestawne lub strawne w znikomym stopniu dla naszych domowych mruczków.

Mam nadzieję, że powyższe informacje pozwolą opiekunom na samodzielną analizę karm do czego bardzo zachęcam. Niestety dietetyka kocia to raczkująca dziedzina nauki, a my jesteśmy zawaleni startą nieprawdziwych informacji sponsorowanych przez koncerny produkujące tzw śmieciówki. Cokolwiek by Wam wmawiano to pamiętajcie jedno, że kot to wyspecjalizowany mięsożerca i w naturze kotowate nie pasą się na polach kukurydzianych.

Jeszcze szersze porównanie karm na rynku

Należy pamiętać, że wymienione poniżej mokre karmy to NIE ściąga, ponieważ składy karm się zmieniają – raz na lepsze, raz na gorsze. Wyliczenie jest przykładowe – nie da się objąć wszystkich producentów, ponieważ powstają też nowe karmy, pojawiają się na rynku nowi producenci. Nie ma więc lepszej metody niż nauczyć się czytać składy mokrych karm wg rad podanych w artykule napisanym przez „Koty i wszystko o nich”.

Powyższe wyliczenie dotyczy kotów zdrowych. Jeśli kot choruje na jakiekolwiek schorzenie, należy karmę odpowiednio dopasować z pomocą zwierzęcego dietetyka – nie weterynarza. Weterynarz to nie dietetyk, chyba że poszerzał specjalizację. My również po dietę idziemy do dietetyka, a nie do internisty czy kardiologa. Należy również pamiętać, że nie istnieje nic takiego jak zdrowa sucha karma.

Komentarze

Elżbieta

Pani Katarzyno! Dziękuję za artykuł, który otwiera oczy odpowiedzialnych opiekunów kotów. Przez lata karmiłem moje Koty Royalem. Teraz zrezygnuję. Tak jak koncerny farmaceutyczne trują ludzi twierdząc że ich leczą, tak najbogatsze firmy typu Wiskas czy Royal robią to samo. Celem jest chciwy zysk a nie troska o naszych pupili!

Kot Warszawski

Świetnie napisane! Bardzo dobre rozłożenie składów na czynniki pierwsze, szczegółowa analiza, wytłumaczone krok po kroku co i jak :). Takie artykuły lubię. Dobra robota 👍

Paulina&Havana

Ostatnio zauważyłam gdzieś podobne zestawienie i mój wzrok przyciągnęła Feringa. Korzystamy z niej od dwóch dni, praktycznie z dnia na dzień stała się faworytką w kocim pyszczku naszej księżniczki <3

Adi

Bo Royal to syf.

Aga

Świetny artykuł! Dziękuję za niego, ponieważ dzięki takim wpisom wiedza na temat kotów wciąż się zwiększa ❤️

Ann

Royal Canin to jedna z najgorszych karm na rynku, proszę to odstawić dla dobra kota :)

Ola

Royal canin to chyba jedna z najgorszych karm pod wzgledem skladu. Moj kot je tylko mokra karme wild freedom. Uwielbia i wcina az mu sie uszy trzesa. Czasami dostaje tez granatapet symphoni. Jest bardzo zmielona i suer pachnie.

Małgorzata

Właśnie chce się przestawić na coś dobrego, teraz je Royal Canin a nie ma w tym zestawieniu...?

Dodaj komentarz