Moduł tworzenia i zarządzania listami zakupowymi jest dostępny
tylko w naszej aplikacji. Zachęcamy do jej odwiedzenia.
Zespół Czytamy Etykiety
Suchej karmie mówimy NIE.
Na temat szkodliwości suchej karmy można byłoby pisać bardzo dużo, ale wymienie tu tylko cztery najważniejsze punkty, które każdego odpowiedzialnego opiekuna powinny na zawsze zniechęcić do zakupu granulatu.
Jak prawidłowo czytać etykiety karm – opis składu
Jak już wiemy, że sucha karma nie powinna znaleźć się w diecie naszego kota, to musimy dobrać odpowiednią mokrą karmę, ale dzięki pomysłowości producentów ocena składu karmy wcale do prostych nie należy.
Co powinna zawierać dobra karma
- mięso, tłuszcze i podroby zwierzęce wymienione z nazw, np. mięso z indyka, serca wołowe itd., najlepiej z procentową zawartością - z tego mięso mięśniowe powinno przewyższać ilość podrobów
- taurynę w ilości nie mniejszej niż 1300-1500 mg, to bardzo ważny aminokwas, którego koty nie potrafią sobie wytworzyć, a mięsa i podroby najczęściej zawierają jej za mało, wyjątek stanowią mózgi zwierząt, które rzadko trafiają jednak do kocich karm
- źródło kwasów omega 3 w postaci olejów rybnych
- witaminy A, E, D3 i z grupy B oraz minerały takie jak wapń, fosfor, potas, sód, żelazo, miedź, mangan, cynk
Dla lepszego zrozumienia tematu postanowiłam wstawić składy trzech karm – dobrej, śmieciówki super drogiego weterynaryjnego royala i je porównać. Pamiętajcie, że analizę trzeba przeprowadzać w oparciu zarówno o skład analityczny jak i sam skład opisujący produkty. Skład analityczny powie nam ile np.białka znajduje się w karmie, ale dopiero opis upewni nas czy to dobre białko zwierzęce czy niestrawne, a wręcz szkodliwe dla kota białko roślinne.
Jak widać nie cena decyduje o jakości karmy i niestety niejednokrotnie marketing wprowadza opiekunów w błąd, bo sprzedawane karmy weterynaryjne, które powinny naszym kotom pomóc w powrocie do zdrowia jedynie im szkodzą. Po dokładnym przeczytaniu opisów składu niestety w karmie śmieciowej i weterynaryjnej nawet tłuszcze w powyższej tabelce nie powinny być na zielono, ponieważ ich źródłem są między innymi oleje roślinne niestawne lub strawne w znikomym stopniu dla naszych domowych mruczków.
Mam nadzieję, że powyższe informacje pozwolą opiekunom na samodzielną analizę karm do czego bardzo zachęcam. Niestety dietetyka kocia to raczkująca dziedzina nauki, a my jesteśmy zawaleni startą nieprawdziwych informacji sponsorowanych przez koncerny produkujące tzw śmieciówki. Cokolwiek by Wam wmawiano to pamiętajcie jedno, że kot to wyspecjalizowany mięsożerca i w naturze kotowate nie pasą się na polach kukurydzianych.
Należy pamiętać, że wymienione poniżej mokre karmy to NIE ściąga, ponieważ składy karm się zmieniają – raz na lepsze, raz na gorsze. Wyliczenie jest przykładowe – nie da się objąć wszystkich producentów, ponieważ powstają też nowe karmy, pojawiają się na rynku nowi producenci. Nie ma więc lepszej metody niż nauczyć się czytać składy mokrych karm wg rad podanych w artykule napisanym przez „Koty i wszystko o nich”.
Powyższe wyliczenie dotyczy kotów zdrowych. Jeśli kot choruje na jakiekolwiek schorzenie, należy karmę odpowiednio dopasować z pomocą zwierzęcego dietetyka – nie weterynarza. Weterynarz to nie dietetyk, chyba że poszerzał specjalizację. My również po dietę idziemy do dietetyka, a nie do internisty czy kardiologa. Należy również pamiętać, że nie istnieje nic takiego jak zdrowa sucha karma.
Elżbieta
Pani Katarzyno! Dziękuję za artykuł, który otwiera oczy odpowiedzialnych opiekunów kotów. Przez lata karmiłem moje Koty Royalem. Teraz zrezygnuję. Tak jak koncerny farmaceutyczne trują ludzi twierdząc że ich leczą, tak najbogatsze firmy typu Wiskas czy Royal robią to samo. Celem jest chciwy zysk a nie troska o naszych pupili!
Kot Warszawski
Świetnie napisane! Bardzo dobre rozłożenie składów na czynniki pierwsze, szczegółowa analiza, wytłumaczone krok po kroku co i jak :). Takie artykuły lubię. Dobra robota 👍
Paulina&Havana
Ostatnio zauważyłam gdzieś podobne zestawienie i mój wzrok przyciągnęła Feringa. Korzystamy z niej od dwóch dni, praktycznie z dnia na dzień stała się faworytką w kocim pyszczku naszej księżniczki <3
Adi
Bo Royal to syf.
Aga
Świetny artykuł! Dziękuję za niego, ponieważ dzięki takim wpisom wiedza na temat kotów wciąż się zwiększa ❤️
Ann
Royal Canin to jedna z najgorszych karm na rynku, proszę to odstawić dla dobra kota :)
Ola
Royal canin to chyba jedna z najgorszych karm pod wzgledem skladu. Moj kot je tylko mokra karme wild freedom. Uwielbia i wcina az mu sie uszy trzesa. Czasami dostaje tez granatapet symphoni. Jest bardzo zmielona i suer pachnie.
Małgorzata
Właśnie chce się przestawić na coś dobrego, teraz je Royal Canin a nie ma w tym zestawieniu...?
Dodaj komentarz