Moduł tworzenia i zarządzania listami zakupowymi jest dostępny
tylko w naszej aplikacji. Zachęcamy do jej odwiedzenia.
Zespół Czytamy Etykiety
Te przepięknie wyglądające opakowania nie tylko kuszą prostotą i minimalizmem, ale kryją w sobie prawdziwe skarby. Cała seria utrzymana jest w jednakowej stylistyce, białe kartoniki ze złotymi napisami i charakterystycznymi zwierzątkami, które od dawna są pewnym symbolem marki. Tym razem postawiono na lubiane koty w różnych pozycjach, trzeba przyznać, że prezentują się cudownie!
Cała linia zapakowana jest w eleganckie, matowe szkło z tymi samymi oznaczeniami co kartonik co daje efekt spójności. Na plus możemy podkreślić, że jest to kompletna seria do pielęgnacji, począwszy od demakijażu po wybór dwóch serum i kremy odpowiednio na dzień, na noc oraz pod oczy. Produkty nie są przypisane do żadnego typu cery, dzięki czemu mamy dowolność wyboru. Praktycznie każda cera potrzebuje dokładnego i delikatnego oczyszczania, nawilżenia czy mocy antyoksydantów, które zmniejszają stres oksydacyjny i chronią komórki naskórka przed zniszczeniem!
Inspiracją dla stworzenia tej serii była... natura i jej połączenie z nowoczesnymi substancjami i technologiami, co może brzmieć obecnie w oklepany sposób, ale same składy prezentują się naprawdę ciekawie i niebanalnie.
Na pierwszy rzut oka wyłapujemy ogrom dobroci w postaci fermentów. Te niepozorne substancje powstałe w procesie fermentacji dobroczynnych mikroorganizmów (najczęściej bakterii prebiotycznych) maja działanie łagodzące, nawilżające i rewitalizujące skórę, a w dodatku wspomagają naszą naturalną mikrobiotę.
Spośród użytych substancji warto wyróżnić min. fermentowana woda chardonnay, fermentowana woda z japońskiej gruszki, fermentowaną wodę z bambusa czy wodę ryżową.
Całość uzupełniają substancje aktywne takie jak stabilna witamina C i bogaty w nią wyciąg ze śliwki kakadu czy znany i lubiany już bakuchiol w kremie na noc!
Cała seria jest zdecydowanie warta uwagi, chociaż faktycznie cenowo odbiega od tego, do czego się przez kilka lat przyzwyczailiśmy jeśli chodzi o Yope. Ale może to i dobrze, że kolejna polska marka przełamuje utarty schemat i pokazuje się od innej strony.
Brak komentarzy pod tym artykułem
Dodaj komentarz