Większość herbat czarnych z owocowymi dodatkami zawiera aromaty, niestety przeważają sztuczne. Jednak udało się znaleźć kilka z lepszym składem.
Liściasta czy w torebce?
Uważam, że lepszym rozwiązaniem jest liściasta. Przejrzałam sporo artykułów naukowych i wynikało z nich, że herbaty liściaste (w porównaniu do ekspresowych i granulowanych) zawierają więcej cennych składników wykazujących właściwości przeciwutleniające. A o przeciwutleniacze przecież nam chodzi! O to, żeby nasza skóra wyglądało młodo i nasz organizm był zdrowy. Z tego względu warto się zastanowić czy nie lepiej zamiast herbatki ekspresowej wybrać liściastą.
Kolejnym argumentem przemawiającym na korzyść liściastych herbat jest ostatnia „afera” wokół plastikowych woreczków herbaty. Pewnie czytaliście o tym, że takie torebki mogą uwalniać do napoju mikro- i nanocząsteczki plastiku. Oczywiście potrzebne są dalsze badania, ale te niepokojące wyniki potwierdzają, że lepiej jest pić herbatę liściastą. I dodam jeszcze, że sama saszetka może mieć wpływ na smak naparu.
Herbata w torebkach ma drobno zmielone liście i niestety często są to mieszanki lub gorsze jakościowo liście. Ale również kupując herbatę liściastą można natrafić na niesmaczną. Jednak jest to mniej prawdopodobne niż w przypadku liściastych.
Uwaga! Nie jestem w stanie ocenić z czego zostały wykonane torebki każdej herbaty, ponieważ nie mam do nich dostępu. Dlatego najlepiej napiszcie do producenta pytanie o rodzaj materiału z jakiego została wykonana saszetka.
Kryteria oceny
- pozytywna dla najlepszych składów – wyjątek zrobiłam dla Big-Active ze sztucznymi aromatami, ponieważ jest to herbata liściasta i z wysoką ilością dodatków owocowych (wersja w torebkach dostała ocenę neutralną). Bardzo dobre składy mają herbaty Dary Natury, Sir Adalbert’s Tea i Basilur.
- neutralna dla pozostałych herbat. Wiele z nich nie ma zaznaczonych składników na pomarańczowo, ale i tak dostały ocenę neutralną. Dlaczego? Przykład – herbata Minutka cytrynowa zawiera aromat cytrynowy, ale producent nie zaznaczał, że jest naturalny (dlatego uznałam, że jest sztuczny). Poza tym dodatek skórki cytryny to jedyne 0,5%. Również znana herbata Dilmah nie dostała oceny pozytywnej. Są to herbaty aromatyzowane (składają się tylko z herbaty czarnej i aromatu), ale szkoda, że nie zawierają aromatów naturalnych (chyba, że producent zapomniał o tym poinformować). Natomiast herbaty Remsey mają ocenę wahającą się między pozytywną a neutralną. Plus za wysokiej jakości herbatę, ale szkoda, że aromatu (który nie jest naturalny) jest więcej niż malin.